|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Derek Stażysta
|
Wysłany:
Sob 14:03, 05 Maj 2007 |
|
|
Dołączył: 25 Kwi 2007
Posty: 209 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
(Derek usilnie stara sie przestać uśmiechać jak zakochany szczeniak, ale jego świadomość przegrywa walkę z podświadomością.)
Myślisz, że jestem facetem, który zostaje na noc po seksie, bo ma nadzieje na śniadanie? (Mer wydaje się BARDZO zaangażowana w szukanie.) Nie jestem. Nie gotuj dla mnie. Nigdy, przenigdy nie gotuj dla mnie. Gotujące kobiety kojarzą mi się ze wczesnymi eksperymentami kulinarnymi moich sióstr.
The point is, nie czekam na śniadanie. Właściwie to już idę. Właściwie to już poszedłem.
(Dalej stoi oparty bokiem o framugę drzwi, chociaż jego uśmiech powoli przestaje być rozmarzony i zmienia się w inny, jednak Meredith nie umie odgadnąć, co się za nim kryje.)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
Meredith Główny Rezydent
|
Wysłany:
Sob 16:15, 05 Maj 2007 |
|
|
Dołączył: 01 Kwi 2007
Posty: 488 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Seattle
|
Dla jasności- nie potrafie gotować. A ty już poszedłeś. Osoby, których teoretycznie nie ma nie patrzą się w sposób...taki. (zestresowana Meredith zrzuca gąbkę). Widzisz co zrobiłeś? Znaczy...co ja zrobiłam...Cudownie, znowu zaczyna się moja poranna bezsensowna gadka, której nie chcesz być świadkiem. Wogóle dlaczego tu stoisz? Czy moja łazienka jest aż tak podniecająca. (Meredith próbuje wyjść, ale Derek nadal stoi w drzwiach)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Derek Stażysta
|
Wysłany:
Sob 17:24, 05 Maj 2007 |
|
|
Dołączył: 25 Kwi 2007
Posty: 209 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
(Derek odsuwa się kawałek, ale Meredith ociąga się z przestąpieniem przez próg.)
Teraz to w jakiejś części także moja łazienka. (Wzrusza ramionami.) Poza tym mnie tu nie ma, sama to stwierdziłaś. To zresztą widać, bo gdybym był, nie mogłabyś mnie tak usilnie ignorować. Jestem przystojny i skacowany, a ty na mnie lecisz. Gdybym tu był, z pewnością byś mnie wykorzystała. Więc mnie tu nie ma.
(Mer patrzy na niego dziwnie.)
Dobrze, nie męczę twojej skacowanej głowy. Idę zespolić się z tą częścią, która w tej chwili szuka jedzenia.
(Całuje oniemiałą Mer w czoło, po czym mija ją i schodzi na dół.)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|