Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Derek Stażysta
|
Wysłany:
Śro 19:40, 11 Lip 2007 |
|
|
Dołączył: 25 Kwi 2007
Posty: 209 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
(Derek wspina się na półkę skalną i pomaga wejść Meredith. Oboje są zmęczeni. Derek wygląda na zadowolonego, Mer niekoniecznie.)
Usiądź na kamieniach, najlepiej tyłem do słońca. I spójrz tylko na widok. Dobrze więc, twoja kolej. O czym chcesz rozmawiać? Odpowiem na każde pytanie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
Meredith Główny Rezydent
|
Wysłany:
Sob 20:06, 21 Lip 2007 |
|
|
Dołączył: 01 Kwi 2007
Posty: 488 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Seattle
|
Rozmowa nie jest tym, co wychodzi mi w życiu najlepiej. Jestem lekarzem, istotą mało komunikatywną w życiu prywatnym, pamiętasz? Spokojnie, ty jesteś wyjątkiem potwierdzającym regułę (zastanawia się chwilę) No i Izzie, ale to już chyba inna kategoria komunikatywności. Nie możesz po prostu...mówić? Obiecuję, że nie zasnę co i tak byłoby dość trudne na tych...kamieniach (siada)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Derek Stażysta
|
Wysłany:
Sob 21:27, 21 Lip 2007 |
|
|
Dołączył: 25 Kwi 2007
Posty: 209 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
(Derek patrzy na nią intensywnie i otwiera usta, jakby chciał coś powiedzieć, ale rezygnuje. Jeszcze przez chwilę przypatruje się jej, po czym odwraca wzrok. Kiedy znów się odzywa, wyraźnie już na inny temat i jakby przygaszonym głosem.)
Nie masz wprawy w chodzeniu po górach. To widać, nie gniewaj się. Jak bardzo w skali od jeden do dziesięciu jesteś zła, że cię tu zaciągnąłem?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Meredith Główny Rezydent
|
Wysłany:
Sob 23:30, 21 Lip 2007 |
|
|
Dołączył: 01 Kwi 2007
Posty: 488 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Seattle
|
Zła? O czym ty mówisz? Jak mogę być zła z powodu dwugodzinnego marszu pod górę, robali pod bluzką czy tego artystycznie wyrzeźbionego kamienia, który właśnie wbija mi się w tyłek? Masz doświadczenie z kobietami, nie wiesz, że możliwość takiego wypadu to marzenie większości żeńskiej populacji? (Mer zaczyna bawić się listkiem, po chwili spogląda na Dereka) Osiem. Dałeś mi kawę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Derek Stażysta
|
Wysłany:
Nie 12:42, 22 Lip 2007 |
|
|
Dołączył: 25 Kwi 2007
Posty: 209 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Osiem... Duża dawka lidokainy alba porządna porcja lodów truskawkowych jak przypuszczam, i to na sam początek. A względem wycieczek i kobiet, moje doświadczenia są bardzo ograniczone. Przez ostatnie jedenaście lat sprowadzały się do żony (znaczące chrząknięcie) i czterech sióstr, co zdecydowanie nie jest reprezentatywną grupą.
Rozumiem, że wycieczki odpadają. Czego jeszcze nie lubisz, doktor Grey?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Meredith Główny Rezydent
|
Wysłany:
Nie 20:31, 22 Lip 2007 |
|
|
Dołączył: 01 Kwi 2007
Posty: 488 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Seattle
|
Miękkich łóżek, czosnku i żółtych samochodów doktorze Shepherd. Jak widzisz nie jestem tak wybredna, jakby się mogło wydawać. I wyobraź sobie, że bardzo chętnie posłucham o żonie. Addison lubiła twoje wycieczki? (Mer stara się zachowywać obojętnie)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Derek Stażysta
|
Wysłany:
Nie 22:29, 22 Lip 2007 |
|
|
Dołączył: 25 Kwi 2007
Posty: 209 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
(Derek wyraźnie się spiął. Odwraca wzrok, niby obojętnie, a jednak zbyt szybko, i zbyt nerwowo. Nie chcąc dopuścić do niezręcznej ciszy, podnosi się i zbiera rzeczy.)
Nie. (Odpowiada krótko.) Nie lubiła. Mam wieczorem dyżur. Powinniśmy się powoli zbierać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Meredith Główny Rezydent
|
Wysłany:
Nie 22:44, 22 Lip 2007 |
|
|
Dołączył: 01 Kwi 2007
Posty: 488 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Seattle
|
Och. Rozumiem. Ja też nie powinnam opuszczać dyżurów, w końcu jestem stażystką, mogą mi mieć za złe, że zamiast pracować urządzam sobie wycieczki (wstaje i chłodno zwraca się do Dereka) W tej sytuacji powrót to chyba najrozsądniejsze wyjście. W końcu praca jest dla nas najważniejsza, mam racje?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Derek Stażysta
|
Wysłany:
Pon 17:09, 23 Lip 2007 |
|
|
Dołączył: 25 Kwi 2007
Posty: 209 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
(Derek patrzy na nią przez dłuższa chwilę, ale nie odpowiada. Znów podaje jej rękę, zarzucając plecak na plecy.) Wejście było ciężkie, ale zejście jest bardziej niebezpieczne. Nie chcę, żeby ci się coś stało, więc trochę to potrwa. No i jesteś na mnie skazana, współczuję. Jeśli chodzi o Addison, nie bierz tego do siebie. To po prostu bardzo świeża rana. I nie martw się o dyżury, w końcu musisz mieć coś z tego, że znosisz towarzystwo najokropniejszego asystenta Seattle Grace.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Meredith Główny Rezydent
|
Wysłany:
Pon 22:22, 23 Lip 2007 |
|
|
Dołączył: 01 Kwi 2007
Posty: 488 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Seattle
|
Nie przeceniaj się. Z tego co zauważyłam, na miano najokropniejszego asystenta w Seattle Grace trzeba długo i cięzko pracować (podaje Derekowi rękę) Czy przez słowo ''niebezpieczne'' mam rozumieć możliwość nagłego stoczenia się z tej góry i w konsekwencji moją nieuchronną śmierć pod jednym z tych pięknych drzewek? I oczywiście rozumiem, że Addison to...świeża rana. Ciekawe czy w ogóle chcesz, żeby się zagoiła (mruczy do siebie)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Derek Stażysta
|
Wysłany:
Czw 5:47, 26 Lip 2007 |
|
|
Dołączył: 25 Kwi 2007
Posty: 209 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Hmm... (Derek puszcza ostatnią uwagę mimo uszu.) Teoretycznie tak, to jedno ze znaczeń słowa "niebezpieczny". Ale nie martw się, jak sama zauważyłaś, drzewka są bardzo ładne. A swoją drogą, kto w takim razie jest tym najokropniejszym? Chyba muszę popracować nad reputacją, na dobry początek zamęczę cię pytaniami. W ramach egzystencjalnego rozmyślania nad rzeczywistością: czegoś byś, żałowała, gdybyś naprawdę spadła i się zabiła?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Meredith Główny Rezydent
|
Wysłany:
Pią 22:17, 27 Lip 2007 |
|
|
Dołączył: 01 Kwi 2007
Posty: 488 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Seattle
|
<Meredith udaje zastanowienie> Tego, że wypiłam za małą ilość kawy, żeby mieć siłe na złapanie się potencjalnego narzędzia ratunku? Och, no i może tego, że rano nie zjadłam babeczki, którą zaproponowała mi Izzie. W końcu skoro umierać, to dlaczego z pustym żołądkiem. I na prawde pytasz, kogo ja, nędzna, plugawa kochanka uważam za najokropniejszego rezydenta? <wymowne spojrzenie>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Derek Stażysta
|
Wysłany:
Sob 2:00, 28 Lip 2007 |
|
|
Dołączył: 25 Kwi 2007
Posty: 209 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
(Derek znów się uśmiecha.) Pomyślmy... Twierdzisz, ze nie mnie, co z bólem serca muszę przyjąć po wiadomości. Mark też nie, jak sądzę. (Posyła Maredith wymowne spojrzenie, które jest bardziej oskarżycielskie niżby chciał. Przytrzymuje jeden z odstających konarów, o który kobieta z pewnością by zahaczyła i czeka, aż go minie.) Preston. Facet jest tak porządny, ze aż... mniejsza o to. No i jest jeszcze Addie, ale pierwszy kto nazwie ją okropną - oprócz mnie - zasłuży na medal. To jest Szatan w swojej naturalnej formie, ale dobrze się maskuje. Ale zaraz... (Odruchowo łapie Meredith, gdy ta ślizga się na porośniętych mchem kamieniach. Uśmiecha się rozbrajająco.) Czekaj... Czyja kochanka? I czemu nędzna i plugawa?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Meredith Główny Rezydent
|
Wysłany:
Sob 10:38, 28 Lip 2007 |
|
|
Dołączył: 01 Kwi 2007
Posty: 488 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Seattle
|
Medal? Szatan? (Meredith mimowolnie się usmiecha) Jesteś więc masochistą skoro spędziłeś z nią...czekaj ile to było lat? Jedenaście? A kochanka to powszechnie panujące określenie dla kobiety utrzymującej bliższe stosunki z żonatym facetem, co chcąc nie chcąc niewątpliwie robie. A jeśli nie pasuje ci nędzna i plugawa, w zanadrzu mam jeszcze puszczalską stażystkę i cudzołożną zdzire. Lepiej?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Derek Stażysta
|
Wysłany:
Sob 17:07, 28 Lip 2007 |
|
|
Dołączył: 25 Kwi 2007
Posty: 209 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Hmmm... (Derek cały czas się szczerzy.) Cudzołożna zdzira zdecydowanie nie. Nie chciałbym, żebyś kojarzyła mi się z byłą żoną, naprawdę. Puszczalska stażystka... Równie dobrze można powiedzieć przeciętna stażystka, a nie jesteś przeciętna. No chodź, nie chcę tędy iść, kiedy nad nami będzie ten gruby facet, którego mijaliśmy dwadzieścia minut temu. (Derek opiera się o drzewo i cierpliwie czeka, aż Mer - jak zwykle ciapowata - wpadnie wprost na niego. W jego ramiona, ujmując to kiczowato i durnie.) Kochanka (patrzy jej w oczy), proszę, proszę...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|