Home, Sweet Home... - Izzie & Addison

(Śmieje się) No troche się działo jak Cię nie było... Ale nie przejmuj się, ze 2 dni w SGH i będziesz na bieżąco(po dłuższym czasie i większej ilości drinków Addison z Izzie postanawiają wrócić do domu) Izzie... chyba dobrze by było gdybyśmy już poszły...(Addison wstaje szybko i jeszcze szybciej londuje na podłodze) OMG! Au!! (patrzy na Izzie z punktu widzenie podłogi) Izzie proszę Cię, pomóż mi wstać...(błagalny wzrok)

(Izzie wyciąga ręke i próbuje podnieść Addison, jednak cięzar jej pijanego ciała to za dużo dla zamroczonej Izzie, kóra pada tuż obok) Mam deja vu (Izz próbuje opanować śmiech) ty i ja, pijane, na podłodze. To już chyba kiedyś było!

(Addison podśpiewuje sobie)Ale to już było, znikło gdzieś za nami... Ok, Izzie musimy seriusly przywrócić się do pionu(podchodzi przystojny brunet, który cały wieczór obserwował Izzie) Czy mółbyś pomóc dwóm kobietom w potrzebie?(Na twarzach Izzie i Addie głupie uśmieszki)

Nie ma problemu(podnosi obie panie i pomaga im złapać równowagę) Cały wieczór was obserwuje, niźle zaszalałyście, pierwszy wieczór w Seattle?

Pierwszy? Nie gdzie tam! To nasz osatatni wieczór szczerze mówiąc! Przenosimy się do innego stanu. Tutaj klimat nam nie odpowiada (obejmuje Addie i uśmiecha się do niej) Prawda Addie kochanie?
Dziękujemy panu za pomoc, ale lepiej jeśli już pójdziemy.

(Zachęcająco uśmiech się do Izzie) Och tak... tutaj za dużo pada, a my lubimy gorące klimaty. Bardzo dziękujemy za pomoc(Cute guy w lekkim szoku)Pójdziemy już. Bye bye. (Addison i Izzie wychodzą z baru)

(Addie i Izz energicznie wychodzą z baru i śmieją się głośno) No pieknie przystojniaka załatwiłyśmy! Jego mina, bezcenna. Za resztę zapłaciłyśmy kartą Master Card. Proponuje spacer do domu, dobrze nam to zrobi.

(Addison entuzjastycznie) Świetny pomysł! To nie może być za daleko. Od słupa do słupa jakoś trafimy... a gdzie teraz powinnyśmy iśc w prawo chyba, jak sądzisz? Lepiej żebyśmy gościa wiecej w barze nie spotkały.

W prawo? Hmmm, mnie się wydaje, że w lewo? A jak Ty sądzisz?

Mnie sie wydaje, że w prawo, ale głowy nie daję! Rzućmy monetą orzeł - w prawo, reszka w lewo.(Rzucają monetą, wypada reszka) W takim razie, w lewo zwrot i przed siebie...(chwiejnym kroczkiem powoli zaczynają się przemieszczać)

(Po kilku minutach dochodzą do kolejnego skrzyżowania) Hmm, Addie czy ty wiesz gdzie my jestśmy? (Izz patrzy z ciekawością na dziwny, różowy budynek) Nigdy wczesniej nie widziałam tego domu.

(Addison przygląda się tajemniczemu różowemu budynkowi, gdy w głowie kiełkuje jej pewna myśl) Hmmm... to może być ten słynny dom publiczny, o którym kiedyś słyszałam. Znowu nie wiem gdzie mamy iść... ostatnio to chyba w lewo poszłyśmy, to może teraz w prawo?

Dom publiczny mówisz ( Izzie patrzy z zaciekawieniem) Jeszcze tylko tu nas nie było. Tak teraz zdecydowanie idziemy w prawo. ( Bierze Adds pod ręke i maszerują dalej)

(Maszarują sobie rezolutnie przez długi czas, gdy zaczyna powoli świtać, stają przed domem Meredith) Izzie, czy Ty widzisz to co ja?

Home!!! Home, sweet home!! Szybko, musze siusiu! Zaraz nie wytrzymam!!!