Wielkie spotkanie... Olivia i George

Tak, 11 nudnych minut... Już ten facet z internetu był lepszy [nagle spogląda na George'a] Ach, ty tu jeszcze jesteś! [szybko się ubiera i...] Mark?! Znaczy... Dr Sloan, co pan tu robi?

( Mark wpada zwabiony jękami, do schowka )

O! ( wykrzykuje z przerażenia na widok Olivii i cofa się kilka kroków) Harper, co ty wyrabiasz?
( nagle kilka pudeł przewala się na Marka ) Chole... ( z mroku wyłania się nagi George) O'Malley?! Co...Ubierz się w tej chwili!! ( Mark odwraca głowę ) Czy ty czasem nie masz dzieci w drodze?!

[Wykorzystując sytuację, Olivia ukradkiem wychodzi ze schowka i gdzieś przepada]

(O matulu i wszyscy święci razem wzięci!) Dr. Sloan, ale my nic z Olivią, nie robiliśmy, po prostu eee... ja się eee... chciałem zobaczyć w całej okazałości, a nagle Olivia wpadła i eee... pan za nią, to tylko tak wygląda, ale my na poważnie nic nie wyprawialiśmy! Seriously ! Chyba mi wierzy pan, prawda ? (zmienia szybko zdanie)...
A jak się dziś pan czuje ?

Czułbym się lepiej gdybyś zakrył pewne części ciała i podziwiał się w całej okazałości tylko przy żonie. Seriously, co ja tu jeszcze robie? ( wychodzi )

(Bambi w szybkim tempie ubiera się i po cichutku wymyka się i idzie korytarzem gdyby nigdy nic się nie wydarzyło).

The End