Autor |
Wiadomość |
Mark |
Wysłany: Śro 20:02, 18 Kwi 2007 Temat postu: |
|
( Mark patrzy z politowaniem na człowieka pochodnie, na tą żywa zasmażke, kupe spalenizny i mysli: po co poszedłem na tą cholerną medycyne..)
Steve co ja Ci mówiłem? Zamknij się... |
|
|
Steve Bloom |
Wysłany: Śro 19:52, 18 Kwi 2007 Temat postu: |
|
(Bloom patrzy na Sloana wzrokiem pełnym zrozumienia potem mówi do siebie) Dlaczego ja nie poszedłem na tą cholerną medycyne....(do Marka)Spokojnie panie doktorze...kobiety lubią jak... ratuje się im życie (sprośny uśmiech) |
|
|
Mark |
Wysłany: Śro 19:41, 18 Kwi 2007 Temat postu: |
|
( Z ust Izzie wydobywają sie pojędyńcze sylaby jednym słowem bełkot )
Co? Co.. co.. co mówisz? Nie rozumiem? Co...oo .. siee.. Co sie stalo? No przytomność straciłaś! Matwimy się ( nagle wpadają sanitariusze i porywaja Izzie na badania, Mark zostaje w sali sam z Bloom'em, siedzi na podłodze i ciężko oddych. Patrzy sie tępym i cięzkim wzrokim na pacjenta, otwiera i zamyka usta jak ryba ). |
|
|
Izzie |
Wysłany: Śro 19:33, 18 Kwi 2007 Temat postu: |
|
*Mark reanimuje tak skutecznie, że po chwili Izzie otwiera oczy i widzi nad sobą twarz Marka* eee... *po chwili znów je zamyka... i otwiera* Dr Sloan? Co się stało? |
|
|
Mark |
Wysłany: Śro 19:21, 18 Kwi 2007 Temat postu: |
|
Boom.. zamknij sie( Sloan patrzy na Steva potem na Izzie, znów sie schyla, sprawdza czy żadna kość nie jest złamana lub przemieszczona, sprawdza tentno.. )
Boże ona nie oddycha! ( teraz już Mark wpada w panike, w myślach: Przecież tytuł lekarz sam nie przyszedł! Zrób coś! Usta-usta nie zaszkodzi.. )[ Mark zaczyna reanimację usta-usta ] |
|
|
Steve Bloom |
Wysłany: Śro 19:06, 18 Kwi 2007 Temat postu: |
|
Co się stało, panie doktorze niech pan coś zrobi, dlaczego ta cudowna istota zemdlała? Może ma niedobór magnezu? Może jest w ciąży? Może za ciężko pracuje i jej serce mówi 'dość'? O tak panie doktorze...kuzynka brata siostrzeńca Boba też tak harowała, a teraz leży na miejskim cmentarzu...(milknie pod ciężarem wzroku Sloana) |
|
|
Mark |
Wysłany: Śro 19:00, 18 Kwi 2007 Temat postu: |
|
Stevens!! ( Mark przerażony biegnie do Izzie ) Stevens! Stevens! Odezwij się! Daj jakies oznaki zycia! ( Mark odrywa się od Izzie i wybiega na korytarz, zaczepia pierwszą lepszą pielęgniarke ) Ej ty! Wezwij sanitariuszy czy kogoś! Mamy nieprzytomna stazystke! I wezwij jeszcze jakiegoś neurochirurga na kosultacje!.. Czego jeszcze stoisz! JUż! ( mysli: co za gęś!) (wraca do Izzie )
( Bloom z przerażenia nie może się zamknąć ) |
|
|
Izzie |
Wysłany: Śro 18:36, 18 Kwi 2007 Temat postu: |
|
*po kilkunastu minutach w sali pojawia się Izzie i przerywa panom przyjemną pogawędke* Pana kawa Dr Sloan. Jak się pan czuje, panie Bloom? *Izzie robi się blada*
Dr Sloan... ja.... musze... *Izzie kieruje się w strone drzwi i upada nieprzytomna* |
|
|
Mark |
Wysłany: Śro 18:21, 18 Kwi 2007 Temat postu: |
|
(Mark patrzy jak Izzie znika na horyzoncie lekko kiwając się i zagaduje Steva)
Niezła nie? ( Steve ochoczo kiwa głowa ) Oczywiście moża pana przygotowac do zabiegu. ( myśli: co tu tak pachnie spelenizną? ) Ma pan jeszcze jakies pytania? ( zamyka karte i wzdycha ) |
|
|
Izzie |
Wysłany: Wto 19:47, 17 Kwi 2007 Temat postu: |
|
*zdezorientowana Izzie rozgląda się po sali szukając drogi ucieczki* eeee Dr Sloan nie było żadnej... *rozbawione spojrzenie Marka* my chyba trochę przesadziłyśmy z tą tequilą, ale ... to ja pójde po tą kawe *bierze pieniądze od Marka i szybko wychodzi z sali, za drzwiami opiera się o ścianę i głeboko wciąga poietrze* Seriously!!! |
|
|
Steve Bloom |
Wysłany: Wto 18:36, 17 Kwi 2007 Temat postu: |
|
(patrzy rozmarzonym wzrokiem na Izzie) Dziecinko nie przejmuj się każdemu zdarza się zaszaleć...pamiętam te czasy kiedy moja głowa jeszcze nie śmierdziała spalenizną..(puszcza oczko) Doktorze Sloan chyba nie ma pan nic pzeciwko żeby to ta śliczna, młoda pani doktor przygotowała mnie od operacji? (zboczony wzrok) |
|
|
Mark |
Wysłany: Wto 17:52, 17 Kwi 2007 Temat postu: |
|
Tak Stevens laserem... ( mówi drwiąceym tonem nie odrywając wzroku od karty )
Ta wczorajsza balanga z Dr. Montgomery nie wyszła Ci na dobre. Na przyszłośc jak sie upijesz kładz się do łóżka i załatw sobie nastepny dzien wolny. Z kacem można kogoś przypadkiem zabic więc bądz ostrożna dzisiaj. ( pacjent wytrzeszcza oczy ) Wogóle to co to za orgia tam była na podłodze w kuchni? ( pacjent jeszcze bardziej wytrzeszcza oczy )
A teraz bądz tak miła i przejdz mi się po kawe. Rozprostujesz nogi i dotlenisz sie przy okazji. ( wyciąga rękę z pieniędzmi ) |
|
|
Izzie |
Wysłany: Wto 17:40, 17 Kwi 2007 Temat postu: |
|
eeee... to znaczy... blizny usuniemy metodą... *ciekawe jaką metodą usuną mnie ze stażu za pijaństwo?* |
|
|
Mark |
Wysłany: Wto 17:31, 17 Kwi 2007 Temat postu: |
|
No to orientujesz się w jaki sposób mam zamiar usunąć blizny? ( Mark przegląda karte ) |
|
|
Izzie |
Wysłany: Wto 17:20, 17 Kwi 2007 Temat postu: |
|
* Izzie odrywa się od rozmowy z pacjentem i poważnieje*
Tak Dr Sloan, wszystkie badania zrobione, wszystkie wyniki w normie, pacjent gotowy do operacji *hmmm, w sumie nie możne się dziwić tej biednej Mer... * |
|
|