 Wysłany: Czw 21:32, 17 Maj 2007 Temat postu: Re: Silly me :) |
|
Mi sie bardzo podoba  szczegolnie:
Derek i Mark też postanowili pójść na konsultację w sprawie swoich problemów z zaufaniem w przyjaźni. - Musicie uprawiać ze sobą... - więcej sexu?! - spytali obaj równocześnie z nutą nadziei w głosie. - Miałam zamiar powiedzieć "ogródek" . - Spojrzała na nich badawczo. - Dla uspokojenia nerwów... Ale cokolwiek wam bardziej odpowiada chłopcy - zakończyła z uśmiechem. Good idea  |
|
| Wysłany: Nie 20:49, 13 Maj 2007 Temat postu: |
|
OMG to jest świetne! Trzeba to gdzieś wykorzystać!  |
|
| Wysłany: Nie 19:47, 13 Maj 2007 Temat postu: |
|
No i muszę Ci powiedzieć że trafiłaś w moje gusta 
Mi się strasznie podobają te pomysły. Myśle że jesli nie uda sie Violetki wprowadzić to może chociaż w jakimś ficku sie uda |
|
| Wysłany: Nie 19:36, 13 Maj 2007 Temat postu: Silly me :) |
|
| Prześladują mnie w myślach 2 sceny i uznałam, że muszę ich ogólny przebieg spisać, może wam się przyda to kiedyś, a jak nie to poznacie lepiej mój pokręcony umysł
Scenka 1 Scenariusz standardowy na ściągnięcie Violet i Coopera do Seattle czyli net, Olivia i syfilis... No i jak już Violet jest na miejscu to udzieli kilku porad
Oczywiście trzeba trochę przejaskrawić postać nieco ale główna idea ze spin-offu ściągnięta
Addison i Mark idą na konsultację w kwestii swojego związku. - Musicie uprawiać ze sobą więcej sexu - poradziła im Violet z radosnym uśmiechem. Meredith i Derek na konsultacji i znowu ta sama rada. - Musicie uprawiać ze sobą więcej sexu. Derek i Mark też postanowili pójść na konsultację w sprawie swoich problemów z zaufaniem w przyjaźni. - Musicie uprawiać ze sobą... - więcej sexu?! - spytali obaj równocześnie z nutą nadziei w głosie. - Miałam zamiar powiedzieć "ogródek" . - Spojrzała na nich badawczo. - Dla uspokojenia nerwów... Ale cokolwiek wam bardziej odpowiada chłopcy - zakończyła z uśmiechem. Scenka 2 Rozmowa MerDer, Maddison, czy którejkolwiek z par. Musi mieć miejsce w miejscu zamieszkania faceta
Ona rozwodzi się na temat uczucia, co jest nie tak w związku, itp. W pewnym momencie rzuca. - Na czym my właściwie stoimy? On w tym momencie wygłasza równie długi monolog na temat jak bardzo ją kocha itp. Na co ona odpowiada: - Tak tak kochanie, ale ja pytałam dokładnie, ten dywan/te kafelki/ta wykładzina niesamowicie mi się podobają, powiedz gdzie to kupiłeś to zamówię sobie podobne. Czy ktoś mógłby w oparciu o to napisać scenę/fika... bo mi to tak boleśnie w głowie siedzi, że normalnie nie mogę |
|