|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Derek Stażysta
|
Wysłany:
Pią 14:47, 08 Cze 2007 |
|
|
Dołączył: 25 Kwi 2007
Posty: 209 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Dobra, napisałam - cosia. Coś, jak już sie wykluł, chciał wyjrzeć na światło dzienne. To wina Akwy, bo po wykluciu go pomyziała i sie rozbestwił, paskuda. No, ale niech mu będzie.
Aha, coś twierdzi, że jest drabbułką. W każdym razie ma 100 słów. Smacznego.
Propozycja
Cóż można było powiedzieć o Marku? Z pewnością był wyśmienitym kochankiem – co gotowe były potwierdzić całe tabuny kobiet. Doskonale umiał tańczyć, grać w lotki, uwodzić. Nie dzielił kobiet na chętne i niechętne, bo w jego towarzystwie nie było tych drugich. Potrafił najprostszemu gestowi – skinieniu głowy, uściskowi ręki, spojrzeniu – nadać bezbrzeżnie sprośne znaczenie.
A gdy siedział w domu w Hampton i nie musiał niczego udawać, był po prostu sobą. Najlepszym przyjacielem, jakiego można by zapragnąć. Człowiekiem inteligentnym, szalonym i nieprzewidywalnym. Kimś… kimś dla nich i po prostu kimś.
Addison odpowiedziała jak zawsze.
- Nie, Mark. – Uśmiechała się, popychając w jego kierunku szklankę szkockiej. – Powtarzam jeszcze raz, nie dam ci się przelecieć.
Mark zrobił minę zbitego psa, po czym ukrył się za szklanką.
A Derek się śmiał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|